Frankofil i italofil to ja... W podróży

Mediolan w 3 dni

czyli jak w środku Europy wycisnąć coś przyjemnego z listopada

Mediolan to miasto, które można by nazwać stolicą północnych Włoch. Bardzo europejskie i specyficzne w swoim klimacie, bo mniej włoskie niż większość włoskich miast, przeczy stereotypom o małym ryneczku i wąskich uliczkach z praniem. Jest dynamiczne, okazałe i ma co pokazać. A do tego jest nieodległe i dobrze skomunikowane lotniczo z wieloma miastami Polski. Jednym słowem – wymarzone miejsce na 2-3 dniowy wypad.

Co zobaczyć w Mediolanie w 2-3 dni?

  1. Katedrę Narodzenia Najświętszej Marii Panny czyli Duomo di Milano
  2. Galerię Vittorio Emanuele II
  3. Teatr La Scala
  4. “Ostatnią wieczerzę” i kościół Santa Maria delle Grazie
  5. Castello Sforzesco czyli Zamek rodu Sforzów
  6. Arco della Pace czyli Łuk Pokoju w Parku Sempione
  7. Bazylikę Świętego Ambrożego
  8. Dzielnicę La Brera z Pinacotecą

A do tego jeszcze wiele zaułków, ulic ze sklepami, może dzielnicę Naviglio, może Piazza Gae Aulenti… – na co starczy wam czasu i ochoty!

Wybrałam się do Mediolanu tuż po tym, gdy Ryanair otworzył połączenie z Łodzi, bo nigdy jeszcze z Łodzi nie latałam, a trzeba było spróbować. Za to Mediolan był już w planach wcześniej. Wyruszyłam … sama! Całkowicie i zupełnie sama. Ten eksperyment uważam za naprawdę udany. Byłam w Mediolanie na początku listopada i wiedziałam z prognozy, że mogę spodziewać się wszystkiego. Nastawiłam się nawet na wyścigi z deszczem. A jednak – włoska pogoda okazała się całkiem elegancka. Jedyny moment, gdy deszcz mógłby zacząć się trochę później, był wieczór pierwszego dnia; końcówkę podziwiania widoków z dachu katedry miałam nieco wilgotną.

Katedra Duomo di Milano

Katedra Narodzenia NMP góruje w centrum Mediolanu, na Piazza Duomo jak wielki biały trójkąt i jest niezaprzeczalnie symbolem tego miasta. Gotycka marmurowa katedra ze strzelistymi zdobieniami jest w pierwszej trójce największych katolickich kościołów na świecie.

Budowę jej rozpoczęto pod koniec XIV wieku, a wyświęcona została przez Karola Boromeusza, arcybiskupa Mediolanu w 1572 roku. To w niej Napoleon koronował się na króla Włoch! Poza gotykiem, znajdziemy w zdobieniach także elementy barokowe i późniejsze. To tyle, jeśli idzie o fakty i historię. A teraz parę ciekawostek:

  • Katedra tak naprawdę jest różowa; z marmuru w takim kolorze ją zbudowano. Ponoć widać to czasem wiosną
  • Ma 158 m długości i 93 m szerokości
  • Zmieści do 40 tys. ludzi
  • Na dachu i na elewacji znajdziemy 135 iglic i 150 gargulców (rzeźby potworów, diabłów, pełniące często role rynien odprowadzających wodę)
  • Ważną relikwią katedry jest jeden z gwoździ, którymi Chrystus był ukrzyżowany. Miejsce jego przechowywania wskazuje krzyż z czerwoną lampką nad absydą. Raz do roku, podczas święta Podwyższenia Krzyża (14 września) gwóźdź jest pokazywany wiernym.
  • Na dachu, pośród rozlicznych figur świętych z różnych epok, znajduje się złocona La Madonnina; stoi na najwyższej iglicy i jest patronką miasta
Wchodzimy, wchodzimy! Nie ma, że nóżki bolą i zadyszka!
Widać figury na poszczególnych iglicach

Bardzo ważną częścią zwiedzania katedry może być jej dach – polecam! Na dach wspinamy się stromymi schodami lub wjeżdżamy windą. Dach ze swoimi zdobieniami i tarasami, widokiem dostarcza niesamowitych wrażeń. Ja wybrałam się tam przed zachodem słońca, podziwiałam więc spektakl zachodu, następnie stopniowego zapalania świateł w mieście, wreszcie – Milano by night, w pełni świateł na dachu i na dole. Warto też obejrzeć strefę archeologiczną muzeum w podziemiach, a także – niekoniecznie tego samego dnia – Grande Museo del Duomo (Wielkie Muzeum Katedralne)

Na dachu, z widokiem na rozświetlający się Mediolan

Bilet łączony do katedry i na dach (schodami) kosztuje 15 euro; do kupienia przez internet. Pakiet zawiera też zwiedzanie muzeum. Za podobną wersję, ale z wjazdem windą zapłacimy 20 euro, a za samo wejście do katedry – 5 euro. Na wejście do wewnątrz trzeba być odpowiednio ubranym, tak jak do kościołów we Włoszech (zakryte kolana i ramiona)

Galeria Vittorio Emanuele

Galeria Vittorio Emanuele to niebywale ładne miejsce, choć niekoniecznie traktowałabym ją jako atrakcję zakupową. To zadaszony fragment ulic, nawet ze skrzyżowaniem, nad którym stworzono kopułę z metalu i szkła. Przejrzysty dach i wnętrze są jak dzieło sztuki! Wewnątrz znajdziemy co prawda sklepy, ale takie bardziej luksusowe, głównie wielkie marki, poza nimi restauracje, kawiarnie, lodziarnie z tradycjami.

Jak głosi ciekawostka, w 2012 odmówiono dalszego najmu w galerii restauracji Mac Donald’s. Był konflikt, była walka o odszkodowanie, ale w końcu zażegnano je proponując niedaleką lokalizację poza galerią.

Ten mediolański obiekt upamiętnia króla Wiktora Emanuela II. Otwarto galerię w 1867 roku, co czyni ją jedną z najstarszych i ciągle funkcjonujących.

Trochę podobne w charakterze miejsca znajdziemy w Neapolu (Galeria Umberto I) oraz w Brukseli (Passage du Nord, Galeries Royales). Wiecie o jeszcze innych,tego typu?

Ciekawostką czy legendą, przyciągającą oglądających w jedno konkretne miejsce w galerii, jest byk turyński. To fragment kolorowej mozaiki na podłodze. Otóż trzykrotne obrócenie się na pięcie w prawą stronę na przyrodzeniu byka, przynosi szczęście. Wierzyć nie wierzyć – spróbować trzeba! Też tam byłam i też się okręciłam. Byka znajdziecie bez trudu, bo zawsze kręci się tam tłumek chętnych, by nie przegapić życiowej szansy! A przyrodzenie biedak ma wytarte, oj!

Teatr La Scala (Teatro alla Scala)

Gdy wyjdziemy z Galerii Vittorio Emanuele przeciwnym wyjściem niż to od Piazza Duomo, znajdziemy się na Piazza della Scala, a tak naprawdę niemal pod słynnym teatrem.

Poczynając od końca XVIII wieku La Scala odgrywa rolę centrum sztuki operowej o znaczeniu międzynarodowym. Mieści 3600 osób. Najlepiej byłoby zaopatrzyć się w bilet i udać się na któreś z wielkich przedstawień. Muszę się jednak tym razem zadowolić zwiedzaniem – muzeum i sali koncertowej. Muzeum jest niewielkie, za to z bogatą kolekcją kostiumów i instrumentów muzycznych, a także galerią portretów i popiersi wielkich muzyków.

Sala koncertowa za to robi wrażenie. Cała w ciemnej czerwieni i złocie, składająca się w dużej mierze z lóż, jest naprawdę okazała.

Bilet wstępu do muzeum i sali koncertowej La Scali kosztuje 12 euro i jest do kupienia w kasie przy wejściu.

Ostatnia wieczerza mistrza da Vinci przy kościele Santa Maria delle Grazie

Gdy pojawiła się idea wyjazdu do Mediolanu, od razu zabrałam się za poszukiwanie biletów na Ostatnią wieczerzę. Niestety, bezskutecznie – bilety nie były dostępne na najbliższe tygodnie. Jedyną opcją były oferty pośredników za 50 euro (pakiet z przewodnikiem). Zaparłszy się, że tyle nie dam, a przy tym przewodnik, by przyjrzeć się jednemu dziełu, nie wydał mi się sensowny – odpuściłam. Trudno,, obejrzę słynne malowidło innym razem!

Bazylika Santa Maria delle Grazie

Wybrałam się jednak w tę okolicę, by chociaż obejrzeć bazylikę Santa Maria delle Grazie, w refektarzu której znajduje się LUltima cena (często zwana też przez Włochów w przewodnikach Cenacolo Viniciano). Oczywiście biletów przy wejściu kupić nie można było, bo jak głoszą wszędzie – sprzedaż i rezerwacja tylko drogą internetową. Zobaczyłam jednak nieopodal skromny napis BIGLIETERIA, ze strzałką w lewo. Co się okazało? 20 metrów dalej były kasy, gdzie na hasło: Un biglietto? (jeden bilet), pani kasjerka zaproponowała mi: 14.15?

Hurrraaaa!

Wow! Super! Wygrałam! Zobaczę dzieło Leonarda i to za 15 euro!

Miałam 2 godziny na obejrzenie okolicy (kawa, spacer, Bazylika Sant’ Ambroggio, lunch). Wejście na zwiedzanie to niemal wstęp do rytuału – najpierw śluza, potem oczekiwanie, wreszcie drzwi się otwierają…

Fresk przedstawia moment, w którym Jezus ogłasza, iż jeden z apostołów go zdradzi. Malowidło nie jest wyraźne, nie spodziewajcie się żywych kolorów. Światło jest przygaszone. O Ostatniej wieczerzy mówi się dla uproszczenia “fresk”, choć de facto freskiem nie jest, gdyż był malowany na suchym tynku. W tym upatruje się nietrwałość i nie najlepszy stan dzieła. Leonardo malował je w latach 1495 – 1498 na zlecenie Ludwika Sforzy. Jest imponujących rozmiarów 460 x 880 cm.

W refektarzu, dawnej jadalni, znajduje się jeszcze jedno ścienne malowidło: to Ukrzyżowanie autorstwa Giovanniego Donato Montorfano. Przyglądając się obu, zastanawiałam się, co decyduje, że jeden obraz jest sławny i doceniony, a inny, na pozór wcale nie gorszy – pozostaje w cieniu. Życie!

By kupić bilety przez internet, spróbujcie przez stronę https://www.vivaticket: biglieti online, prevendita concerti, biglieti spettacoli. Zwiedzanie możliwe jest od wtorku do soboty od 8:15 do 19:00 (ostatnie wejście o 18:45) oraz w niedzielę od 14:00 do 19:00 (ostatnie wejście o 18:45). W środku można przebywać przez około 15 minut. Warto pamiętać, by być wcześniej, zwłaszcza posiadając bilety kupione online. Na Piazza di Santa Maria delle Grazie (przy Corso Magenta), gdzie znajduje się wejście, dojdziemy ze stacji Conciliazione czerwonej linii metra. Potem stamtąd tramwajem można dotrzeć do centrum miasta.

O! To te drzwi pod chorągwiami!

Zamek Sforzów czyli Castello Sforzesco

Zamek Sforzów to potężne zamczysko w centrum miasta. Dochodząc do niego przez Piazza Castello, obserwuje się potężne mury, wieżę, a przed nimi, na pierwszym planie, okazałą współczesną fontannę. Zbudowany przez Viscontich w XIV wieku, wiele razy doświadczał zmian i przebudowań – poddawany był rekonstrukcjom i poszerzaniu za każdym razem, kiedy zmieniały się władze nad Mediolanem. Przeróbki trwały do XIX wieku włącznie, a nawet w XX, po zakończeniu wojny, prowadzono prace restauracyjne. Kilkakrotnie w historii były też zakusy, by go rozebrać!

Przed wejściem do Castello. Fontanna i mury.

Po przekroczeniu bramy staniemy na rozległym dziedzińcu otoczonym murami, a przed nami będzie właściwe wejście do zamku i na kolejne dziedzińce. W tej części znajdują się muzea – naliczyłam ich bodajże 8, między innymi: Muzeum Sztuki Starożytnej i Broni, Muzeum Sztuki Użytkowej, galeria obrazów czy Muzeum Instrumentów Muzycznych.

Widok na dziedziniec i bramę z jednego z muzeów

Najcenniejszym (lub najsłynniejszym) z obiektów jest umieszczona w osobnym muzeum Pieta Rondanini Michała Anioła.

Pieta Rondanini

Gdy obejrzymy zamek i przejdziemy go od wieży bramnej “na przestrzał”, znajdziemy się w Parku Sempione. Można tam było na początku listopada kupić gorące kasztany!

ŁKasztany jadalne prażą się i rozgrzewają

Do Zamku dojedziemy metrem, należy wysiąść na stacji Cairoli Castello lub Cadorna. Muzea w Castello Sforzesco są otwarte codziennie oprócz poniedziałków, wstęp płatny. Sam zamek jest otwarty codziennie i wstęp do niego jest darmowy.

Łuk Pokoju (Arco della Pace) w Parku Sempione

W Parku Sempione

Park Sempione zachwyca swą wielkością. Jest to duży, ładnie zagospodarowany teren zielony, wieńczący zamek Sforzów. Sporo w nim osób uprawiających jogging, mam z wózkami (także ćwiczących) oraz właścicieli psów. Spacer po parku zaprowadzi nas pod … łuk, w stylu francuskich łuków triumfalnych. To Arco della Pace.

Podejrzenie o jego francuskość” sprawdza się – pomysł łuku należał ponoć do Napoleona. Budowla miała stanowić bramę do miasta ustawioną w stronę Paryża. To tędy miał cesarz wjeżdżać do Mediolanu. Dzieło rozpoczęto w 1807 roku według projektu Luigi Cagnola. Bonaparte niestety nie zdążył już zobaczyć ukończonego łuku, a na ironię losu został on zainaugurowany 10 września 1838 roku przez Ferdynanda I Habsburga, cesarza Austrii. Łuk nazwano na cześć pokoju między narodami, czasem bywa też nazywany Porta Sempione (Bramą Sempione).

Bazylika świętego Ambrożego (Sant’Ambroggio), najstarszy kościół w Mediolanie

Do bazyliki dotarłam w tak zwanym międzyczasie – w oczekiwaniu na obejrzenie dzieła Leonarda da Vinci; położona jest o około 10 minut spacerem od Kościoła Santa Maria delle Grazie. Budowę zapoczątkował św. Ambroży w 379 roku n.e. Świątynia powstała w miejscu, gdzie wcześniej, w czasach Rzymian, spalono wielu prześladowanych katolików. Jej obecny kształt pochodzi z końcówki XI wieku.

Bazylika św. Ambrożego zbudowana jest z kilku rodzajów cegieł o różnych odcieniach, w większości jednak czerwonych., Gmach bazyliki św. Ambrożego utrzymany jest w stylu romańskim i stanowi dziś samotny już przykład romańskiego stylu lombardzkiego.

Warto wiedzieć, że bazylika jest zamykana w południe (bodajże 12.30 – 14.00) i wtedy na pewno jej nie zwiedzicie.

Dzielnica La Brera i Pinacoteca

Czym jest Brera? Niektórzy mówią, że ostoją tego, jak kiedyś wyglądał Mediolan – tutaj znajdziemy wiele krętych i wąskich uliczek charakterystycznych dla włoskiego południa, dużo knajpek i sklepów, miejsca na zwolnienie tempa i odpoczynek. Sklepy to nie sieciówki, raczej włoskie butiki, pełne ciekawych, oryginalnych i WŁOSKICH ubrań, butów, ozdób, biżuterii. Głównie do pooglądania.

Pinacoteca (zdjęcie zapożyczone) z pomnikiem Napoleona

Pinacoteca (pinakoteka) to miejsce, które kiedyś było zapleczem mediolańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zanim stało się jednym z najciekawszych muzeów w Mediolanie, musiał zadziałać Napoleon. To on oddał pinakotekę do użytku publicznego, a sam koronował się na króla Włoch. Był kolekcjonerem, dlatego za swoich rządów powiększał zbiory pinakoteki. Do dziś na dziedzińcu stoi jego całkiem zgrabny pomnik. Muzeum, z wyróżniającą się kolekcją malarstwa włoskiego, otwarto dla publiczności w 1803 roku, . Dzisiaj znajdziemy tam dzieła Canaletta, Caravaggia i Rafaela i wielu innych twórców. Jest to prawdziwy raj dla miłośników malarstwa.

A jako bonus – Bergamo!

Nie jest tajemnicą, że lecąc do Mediolanu tanimi liniami, ląduje się na lotnisku w Bergamo. To miasto oddalone o ponad 40 km, skomunikowane z Mediolanem siecią busów z lotniska. Żeby odlecieć do Polski, trzeba wrócić do Bergamo. Postanowiłam wykorzystać tę okazję i po prostu obejrzeć to miasto, zwłaszcza najatrakcyjniejszą jego część – Citta Alta. Rzut oka na Bergamo można potraktować jako zachętę do zobaczenia więcej, gdyby się miało więcej czasu. Było to tylko małe liźnięcie czy przetarcie szlaków.

Citta Alta

Na lotnisku Orio al Serio można zostawić bagaże – w małej budce przy parkingu. Autobusem nr 1 pokonamy kilkukilometrową odległość do centrum i do Citta Alta (Górnego Miasta), kupując za 2,60 euro bilet w automacie. Citta Alta to krańcowy, ostatni przystanek. Dystans na górę, z Citta Bassa do Citta Alta, pokonamy też funicolare, czyli kolejką miejską.

Najważniejsze zabytki górnej części miasta to Piazza Vecchia, przy którym znajduje się wybudowany w XII w. Palazzo della Ragione, bazylika Santa Maria Maggiore (XII–XIV w.), wieża miejska (Torre Civico) z XI w. Wrażenie robią weneckie mury obronne, otaczające Citta Alta, ale także panorama z góry i bramy wjazdowe.

Wśród klimatycznych wąskich uliczek znalazłam ciekawostkę – była nią stara pralnia (Lavatoio di Città Alta). To tutaj niegdyś kobiety przychodziły zrobić pranie, a przy okazji pożartować i porozmawiać.

Selfie – taki los samotnej turystki! Nawet w Bergamo przy lavatoio, gdzie kobiety prowadziły życie towarzyskie

W myśl niepisanej zasady, że rok bez Włoch to rok stracony, udało mi się spreparować i odbyć tę sympatyczną wyprawę. Zrobiłam w głębi ukłon w stronę italofila, który we mnie drzemie. A czasem nawet czuwa. Miło tak znów zjeść po włosku, mówić po włosku, zrobić zakupy po włosku… Nawet w listopadzie.

    Komentarzy - 7

  1. Bardzo ciekawy artykuł, który wzbudził we mnie ochotę na odwiedzenie tego miasta. Dziękuje za podpowiedź gdzie i jak kupić bilety i oczywiście co zwiedzić. Proszę o więcej 🙂
    Małgorzata

  2. Wspaniałe zabytki. Żałuję, że nie pojechałam z Tobą. Na pewno warto odwiedzić to miasto, a dzięki podanym wskazówkom będzie łatwiej. Bardzo dobry artykuł.

  3. gjestem pod wrażeniem , mam nadzieję na taki sam łut szczęscia przy zakupie biletów na Ostatnią wieczerzę , bo oczywiście online już są niedostępne na termin naszej wycieczki. .Niestraszna mi teraz pora naszego wypadu listopadowego do Mediolanu po tym co teraz przeczytałam
    Dziękuję

  4. W listopadzie przy odrobinie szczęścia macie szansę na całkiem ładną pogodę. No, ale wiadomo, kurtki trzeba mieć! Powodzenia!

  5. Bardzo przyjemnie sie czyta opisy i super wskazowka co do biletów. Czy bez znajomosci wloskiego damy radę sie dogadac po niemiecku?

    1. Dziękuję! Myślę, że w Mediolanie i to jeszcze w tych najbardziej turystycznych miejscach dacie radę zz angielskim czy niemieckim. Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *