Tarty to bardzo smaczne, proste i efektowne jedzonko dla miłośników “czegoś innego”. W dodatku nie jest za bardzo czasochłonne. Tarta zasadniczo wywodzi się z kuchni francuskiej i była robiona na tak zwanym kruchym cieście. Doskonale udaje się jednak na łatwym do kupienia, a smacznym cieście francuskim. Tarty na słono to świetna propozycja na obiad lub nawet całkiem wykwintną kolację.
Przygotować:
- ciasto francuskie – 1 opakowanie (u mnie zazwyczaj z Biedronki)
- 2 jajka
- 1 pęczek zielonych szparagów
- śmietana – ok. 300 ml ( używam śmietany 18%, to około 1,5 małego opakowania)
- ser żółty potarty – np. Ementaler, Gouda – ok. 30-50 g
- sól, pieprz
- tłuszcz i mąka do wysmarowania form
Wykonanie:
Umyć szparagi, odłamać ich końcówki (najtwardsza część pięknie odłamie się sama, bez krojenia). Pokroić je w 1-2 centymetrowe kawałki, zostawiając kilka główek.
Przygotować formę do tarty i dobrze ją wysmarować tłuszczem, a nawet wysypać mąką (w przeciwnym razie będziemy ostro walczyć z wyjmowaniem upieczonej tarty). Wyłożyć ją dokładnie ciastem francuskim i włożyć na ok. 10 minut do piekarnika na 170-180 stopni (termoobieg). Ja kładę na cieście odwrócony talerzyk, żeby w pieczeniu nie uniosło się za bardzo.
Na podpieczone ciasto wyłożyć pokrojone szparagi.
Jajka rozbić dokładnie w miseczce ze śmietaną, dodając sól i świeżo zmielony pieprz. Wsypać do masy jajecznej większość potartego sera. wylać całość na tartę, a na wierzchu położyć pozostawione główki szparagów. Posypać resztą sera.
Piec w temperaturze 170-180 stopni przez około 20 minut. Tarta powinna się ściąć i leciutko zarumienić.
Jest łagodna w smaku i bardzo smaczna! To świetny pomysł na coś sezonowego; należy korzystać z czasu, gdy na rynku są szparagi.
Bon appetit!

Rada: Ładnie wyglądają wyłożone na zewnątrz brzegi ciasta, ale odradzam – nie róbcie tego! Praktyczniej jest wyrównać ciasto z brzegiem formy. Ja się również tego oduczam: ciasto jest póżniej nie do odlepienia od zewnętrznych brzegów foremki i nie da się ładnie nałożyć bez walki.